I jest - nasz kominek!
Należy go jeszcze wykończyć, pomalować i założyć lufty, ale przyjemne ciepełko i klimat już są 😉
Należy go jeszcze wykończyć, pomalować i założyć lufty, ale przyjemne ciepełko i klimat już są 😉
Hmm...a może na razie postaw się 😊 Doczekaliśmy się kominka. Wybraliśmy wkład narożny Zibi 12 BS. Kominek będzie pełnił u nas rolę wyłącznie grzewczo-estetyczno-okazjonalną, czyli grzejemy kiedy chcemy, a nie bo musimy.
Z początku myśleliśmy by zrobić z kominka główne źródło ciepła, ponieważ baliśmy się gazu, a raczej faktur za owy gaz. Sąsiedzi znajomych i niektórzy znajomi twierdzili, że w sezonie co miesiąc 1000 zł jak nic będzie opłat (przy podobnym do naszego metrażu). Mieszkamy rok i jak na razie nie przekroczyliśmy 3000 tys za rok grzania domu i wody (120 m2, 2+junior), więc myślę, że nie ma tragedii. A jak jest u Was?
Z pewnością kominek z płaszczem wodnym lub DGP to oszczędność, ale póki nie płaczemy nad fakturami z gazowni to zostaniemy przy samym kominku.
Zdjęcia z pierwszego dnia robót:
I powstał pierwszy problem, a mianowicie kratka na klatce schodowej, która miała dostarczać tam ciepłe powietrze ledwo się zmieściła. Mowy już nie było o prostokątnej, to Pan Kominkowy musiał dać kwadratową 😐 przyczyną były kabelki idące sobie w ścianie. Akurat w tym miejscu. Całe szczęście, że był czujny i ich nie poprzecinał.
Poddasze gdzie znajdują się 3 pokoje, łazienka i garderoba zostały ocieplone wełną mineralną 15 cm. Tak się zastanawiam czy wełna powinna być też na ściankach pod skosami? Tak to mniej więcej wygląda:
I czy te miejsca po bokach okien też powinny być docieplone?
Wzięliśmy się za drzwi. Z początku byliśmy nastawieni na Dre lub Pol-Skone, ponieważ wybrane przez nas modele z tych firm idealnie pasowały do naszej podłogi. Z zamiarem zakupu poszliśmy więc do sklepu i tam pani...wybiła nam je z głowy. Pokazała nam drzwi nieznanej (dla nas) firmy, więc byliśmy sceptycznie nastawieni myśląc, że pewnie ma większą prowizję z ich sprzedaży. Jednak, kiedy doszło do pierwszego spotkania, naszego z drzwiami 😉 zaczęliśmy powoli się przekonywać. Na nasze przekonanie wpłynęła przede wszystkim struktura drzwi. Nie miały gładkiej, śliskiej powierzchni (jaką obserwowaliśmy w poprzednich modelach wybranych wcześniej firm) były wykończone okleiną drewnopodobną o głebokim usłojeniu, sprawiając wrażenie całkowicie drewnianych. W domu okazały się strzałem w dziesiątkę!
Drzwi firmy Intenso, seria avangarde, model belize. W rzeczywistości nie są tak rude, oczywiście zdjęcie robi swoje, a może raczej lampa, fotograf ze mnie kiepski 😊
W przedpokoju zastosowaliśmy drzwi chowane w ścianę. W ten sposób zyskujemy miejsce w wąskim korytarzu. Latem są całkowicie schowane.
Jako, że nasz dom stoi już od pewnego czasu, wpisy będą ściśle "wykończeniowe".
Wprowadzaliśmy się na wariata, bo trzeba było zdać mieszkanie, które wynajmowaliśmy. Także weszliśmy do domu, który nie miał...no może będzie łatwiej napisać co miał 😊 a więc miał położone podłogi, toaletę, prysznic i łóżko ta dam! Można przeżyć, no można, ale trzeba było szybko brać się do roboty.
Na pierszy rzut poszła kuchnia, bo przecież ile można stołować się u teściów.
W kuchni na kominie zastosowaliśmy farbę tablicową. Kup sobie farbę tablicową mówili, będzie fajnie mówili. No ok, może i podoba nam się ten motyw, ale przy jakiejkolwiek zmianie napisu jest ciężko z tego względu, iż żeby zmazać aktualny napis, bądź rysunek trzeba za każdym przeciągnięciem gąbki wypłukać ją dobrze w wodzie, bo inaczej zrobią się białe smugi. Także ściana tablicowa w pokoju dziecięcym (miałam takie myśli kiedyś) stanowczo odpada. I sądzę, że nie jest to dylemat jednej farby tablicowej, że tak się maże przy zmywaniu, znajomi zastosowali farbę innej firmy w pokoju córki i szybciutko zrezygnowali z niej na rzecz ładnej tapety. My zostaniemy przy niej bo zmieniamy napis trzy razy do roku na Wesołych Świąt, Szczęśliwego Nowego Roku i Wesołego Alleluja, także da się znieść 😊